Policjanci zatrzymali na „gorącym uczynku” podejrzanego o kradzież samochodu. Jeden z mieszkańców ulicy Długiej powiadomił telefonicznie dyżurnego o włamaniu do VW LT zaparkowanego przy jezdni. Funkcjonariusze, którzy przyjechali na miejsce stwierdzili, że sprawcy włamali się do trzech samochodów. Ich łupem padły radia samochodowe min. Sony, Kenwood i CB. Złodzieje włamali się do dwóch VW LT i Opla Kadetta. Ich właściciele oszacowali straty na kwotę ponad 2 tysięcy złotych. W trakcie prowadzonych czynności policjanci ustalili, że z tego terenu skradziono również VW LT w kolorze białym należącego do słupszczanina. Policjanci rozpoczęli penetracje ulic Słupska. Po chwili jeden z patroli na ulicy Jaracza zauważył skradzionego VW LT. Jego kierowca na widok radiowozu klucząc ulicami miasta zaczął uciekać w kierunku na Głobino. Policyjny pościg zakończył się po przejechaniu kilku kilometrów. Uciekający przed Głobinem nie zapanował nad pojazdem, zjechał do przydrożnego rowu i dachował. Próbował jeszcze uciekać ale został zatrzymany. W wyniku dachowania kierowcy nic się nie stało. Sebastian K. został zatrzymany. Jak ustalili funkcjonariusze kilka dni wcześniej mężczyzna wyszedł z aresztu. Okazało się, ze był pod wpływem narkotyków i miał ponad promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Noc spędził w policyjnym areszcie. Śledczy ustalili, że 19-latek nie działał sam. Policja już zna personalia „kompana”. Jego zatrzymanie jest kwestią czasu. Trwają dalsze ustalenia i przesłuchania. Policja będzie wnioskować o zastosowanie aresztu dla zatrzymanego słupszczanina. Za te przestępstwa grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. (jas) |