Ten serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza
zgodę na ich zapis lub odczyt wg ustawień przeglądarki.

X Zamknij


 

ISSN 1897-2284

 
 
 
  Spis treści
:. Aktualności
:. Kultura
:. Sport
:. Felietony
:. Nasze rozmowy
:. Kronika policyjna
Redakcja
:. Kontakt e-mail
Partnerzy:
 
Festiwal – czterdziestolatek2006-09-07  07:18:03
Kategoria: Felietony Andrzej Obecny

Chciałoby się powiedzieć – czterdzieści lat minęło, jak jeden dzień. Jednak to szmat czasu. Był rok 1967. Cofnijmy się do tamtej rzeczywistości. Świat fascynuje się pierwszą operacją przeszczepienia serca. Powstaje ruch hipisowski. W Polsce włada Władysław Gomułka. Karol Wojtyła z rąk papieża Pawła VI otrzymuje kapelusz kardynalski. Powstaje Słowiński Park Narodowy. Na świat przychodzą: Małgorzata Foremniak – aktorka, Karolina Wajda – córka Beaty Tyszkiewicz i Andrzeja Wajdy, Grzegorz Turnau – kompozytor. Umierają: Konrad Adenauer – kanclerz Niemiec, Spencer Tracy – aktor amerykański, Zbigniew Cybulski – aktor, gen. Franciszek Sosabowski – dowódca polskich spadochroniarzy.

A co w Słupsku? Nie ma jeszcze połowy miasta. Po dzisiejszym Zatorzu i osiedlach Piastów i Niepodległości hula wiatr i biegają zające. Trwa budowa – dzisiaj rewitalizowanej Starówki. Nie ma jeszcze kina Milenium i krzywej wieży Mariackiej. Przy Rynku Rybackim są dwa rozlatujące się drewniane mostki i ruiny zamku. Na ulicy Arciszewskiego – tam gdzie dzisiaj jest PAP, w jednym budynku funkcjonuje Studium Nauczycielskie, a dookoła rosną jaśminy. W ratuszu na fotelu ojca miasta zasiada Jan Stępień. Dyrektorem Koszalińskiej Orkiestry Symfonicznej jest Andrzej Cwojdziński – główny sprawca Festiwalu Pianistyki Polskiej w Słupsku.

Rok 1967 dla słupskiej kultury, a kultury muzycznej w szczególności, był rokiem przełomowym. Nie mam co do tego żadnej wątpliwości. Zmianę spowodował festiwal pianistyki. Do Słupska zaczęły przyjeżdżać aktualne i przyszłe sławy fortepianu i klawesynu oraz krytycy sławiący muzykę i Słupsk. To za ich sprawą słupska publiczność uległa pandemii muzycznej uzależniając się całkowicie od nut, dźwięków i mazurków Chopina. Od tamtego pamiętnego czasu Słupsk potęgą muzyczną jest i basta.

Festiwal stał się preludium do rozwoju muzyki symfonicznej, chóralnej i organowej. Do powstania Polskiej Filharmonii Sinfonia Baltica, słupskich chórów, Festiwalu Muzyki Organowej, corocznych „hospicyjnych” wspaniałych koncertów, wreszcie do działania na rzecz muzyki poważnej szerokiego grona lokalnych protektorów. To za ich sprawą odbudowano unikalne organy w kościele św. Jacka. Dzisiaj ambicję na dobre organy i dobrą muzykę organową ma słupska parafia ewangelicka, instalując instrument w kościele św. Krzyża. To wreszcie wielka potrzeba odbudowania wspaniałych organów Kościoła Mariackiego. Dobrze, że działa specjalnie do tego utworzony komitet. Jestem pewny, że wszyscy wspólnie uczestniczyć będziemy w tym wzniosłym dziele. „Moje Miasto” deklaruje patronowanie temu przedsięwzięciu.

Czego Ci życzyć jubilacie? Życzę Ci, abyś ciągle się starzał, zachowując jednak tak jak my młodego ducha. Życzę Ci corocznego wzruszania i rozczulania publiczności. Życzę Ci, abyś był zawsze i rozsiewał wirusy muzycznej grypy bez ograniczeń.

Andrzej OBECNY
obecny@poczta.onet.pl


 

  © 2005-2015 Wszelkie prawa zastrzeżone   statystyki www stat.pl